Chińska marka Xiaomi zaprezentowała notebook, który jest wzorowany na popularnym MacBooku firmy Apple. Różni się od niego głównie miejscem produkcji i dużo niższą ceną. Czy w ten sposób Azjaci podbiją rynek przenośnych komputerów?
Chińska marka Xiaomi opracowała bardzo przemyślaną strategię sukcesu. Postanowiła produkować sprzęty wzorowane na najważniejszych towarach elektronicznego giganta, firmy Apple. Niedawno zaprezentowano pierwszy z nich – Mi Noteboook Air, który do złudzenia przypomina MacBook. Okazuje się jednak, że jego parametry są lepsze od propozycji Apple, a w dodatku urządzenie jest zdecydowanie tańsze!
Przedstawiciele Xiaomi podkreślają, że ich laptop jest lżejszy od pierwowzoru, a do tego ma ergonomiczne kształty, więc zapewnia większą wygodę w trakcie pracy. Dostępny jest w 2 wersjach, z ekranem full HD o przekątnej 13,3 cala oraz 12,5 cala. Pierwszy z nich wyposażony jest w procesor Intel Core i5. Jego pamięć RAM ma pojemność 8 GB, a dysk SSD ma jej 256 GB. Co ważne, pamięć można powiększyć poprzez slot pozwalający na dodanie kolejnych 256 GB. Są tu też dwa wejścia USB, jedno HDMI, USB-C oraz jack 3,5mm. Bateria pracuje przez ok. 9,5 godz. Urządzenie waży niespełna 1,3 kg, a jego wymiary to 309 x 210,9 x 14,8mm.
Wersja Mi Notebook Air z ekranem 12,5 cala posiada procesor Intel Core M3. Jeśli chodzi o pamięć to jest 4 GB pamięci RAM oraz 128 GB SSD. Ten model jest jeszcze lżejszy, bo waży niewiele ponad 1kg. W dodatku jego bateria trzyma jeszcze dłużej. Producent zapewnia, że daje możliwość użytkowania laptopa nawet przez 11,5 godz.! Warto dodać, że mniejsza wersja jest też tańsza.
Wielbiciele produktów Apple nie są jednak zadowoleni z nowego produktu na rynku laptopów. Wytykają Xiaomi, że każda inspiracja ma jakieś granice, a Chińczycy zupełnie je przekroczyli, w 100% kopiując produkt innej marki. Poza tym zauważają, że w przeliczeniu na złotówki, M Notebook Air będzie kosztował ok. 4 000 zł, czyli mniej więcej tyle samo, co oryginalny MacBook Air wyposażony w 120 GB pamięci. Wersja z ekranem 12,5 cala może być o kilkaset złotych tańsza. Nie da się jednak ukryć, że dbając o zdrową konkurencję i poszanowanie praw autorskich, być może wręcz nie wypada wybierać chińskiej podróbki MacBooka Apple.