Tańsze, lepsze, wygodniejsze w obsłudze – to podstawowe zalety modnych drukarek laserowych. Coraz głośniej jednak mówi się i o tym, że są one również niebezpieczne dla środowiska. Przetestował to Komputer Świat.
Pojawienie się w sklepach pierwszych drukarek laserowych zdecydowanie zmieniło rynek: szybko stały się popularniejsze niż drukarki atramentowe i równie prędko podbiły firmy, biura i domy. Cenowo dużo bardziej opłacalne, łatwe w obsłudze, szybkie – to sprawiło, że w krótkim czasie większość przestawiła się na nie z klasycznych atramentówek.
Jak przetestował m.in. Komputer Świat – drukarki laserowe to nie tylko plusy. Na co dzień emitują one do otoczenia całą gamę zanieczyszczeń, które nie tylko trują środowisko, ale i mogą być niebezpieczne dla człowieka. Cichy, niewidoczny wróg zdaje się jednak nie docierać do świadomości klientów, i znów w sklepach wygrywają ceną i dobrą opinią. A jak dokładniej wpływają na środowisko?
Testy renomowanego pisma Komputer Świat wykazały, że popularne modele drukarek laserowych w ciągu ledwie 10 minut emitują do atmosfery aż 990 miliardów drobnych cząsteczek stałych szkodzących środowisku. Ten wynik zaskakuje ogromem tym bardziej, że drukarki z czołowych zestawień pisma emitują do otoczenia blisko 3000 razy mniej (!) cząsteczek. Poza cząsteczkami stałymi wydalają również niebezpieczne związki chemiczne: toksyny CMT, CMR, styren źle wpływający na drogi śluzowe oraz benzen, który drażni drogi oddechowe. Wśród lotnych substancji emitowanych przez drukarki laserowe są też tetrageny (substancje rakotwórcze), mutagenne oraz takie, które bezsprzecznie wpływają na wady rozwojowe i szkodzą ludzkiej rozrodczości.
Dodatkowo szkodliwe są kolorowe modele drukarek laserowych, które poza ww. substancjami emitują też barwniki azotowe z trującymi aminami aromatycznymi…
Lista grzechów drukarek laserowych jest więc długa, co nie sprawia, że ich popularność słabnie.