W Kalifornii powstał pierwszy na świecie głośnik, który lewituje. Zaletą takiego stanu jest zapewne fakt dużo większej czystości dźwięku, niż ta do której już przywykliśmy. Firma obiecuje masową produkcję i ma już na to fundusze.
Lewitacja, czyli unoszenie się, powoduje że urządzenie nie ma kontaktu z podłożem. Dzięki temu dźwięk wydobywający się z wnętrza głośnika nie jest niczym tłumiony. Sprawia to brak drgań, na które narażone są głośniki stojące lub leżące na dowolnym podłożu. Wbrew pozorom, nawet jeśli jest ono miękkie powoduje mikrodrgania zmieniające dźwięki dochodzące do naszych uszu.
Projekt i prototyp został stworzony przez OM Audio, firmę będącą start-upem, czyli nowo powstałą i dopiero rozwijającą się firmę. Konstruktorzy nie tylko chwalą się swoim przełomowym odkryciem, którym jest wpływ braku drgań na jakość dźwięku, ale także obiecują masową produkcję lewitującego głośnika jeszcze w tym roku.
Pieniądze na masową produkcję zostały uzyskane z darowizn od miłośników internetowego surfowania oraz technologii. Firma zebrała ponad pół miliona dolarów. Nikt się nie spodziewał, że akurat ten nowy projekt zyska aż tak duże zainteresowanie i poparcie miłośników technologicznych nowinek. Pieniądze zostaną przeznaczone na uruchomienie masowej produkcji, tak aby te nowoczesne głośniki lewitujące mogły się jak najszybciej znaleźć w sklepach.
Jeśli chodzi o cenę, to na dzisiaj nie należy ona do najniższych, a składający się z dwóch głośników zestaw stereo został wyceniony na kwotę w granicach 1040 zł. Jednak dobrą wiadomością, jest fakt, że osoby, które zamówiły go sobie przed 1 września prawdopodobnie będą już w lutym 2015 roku mogły cieszyć się nową jakością dźwięku i najnowocześniejszym gadżetem audio na świecie. Obracające się kule robią wrażenie i są dość lekkie, w dodatku można je wszędzie ze sobą zabierać i używać jak tradycyjnego głośnika, z pomocą Bluetooth.