Jakiś czas temu Apple ogłosiło, że rozpoczyna stopniowe przechodzenie na własny procesor (M1). Może się to wydawać rewolucją, ale fani marki wiedzą, że procesory Intela montuje ona dopiero od 2005 roku. Wcześniej również używała swoich jednostek. Czy powrót do takiej strategii przyniesie korzyści użytkownikom? Jakie urządzenia z procesorem M1 zapowiedziało Apple?
Apple wraca do swoich procesorów
Pierwsza zmiana producenta procesorów miała miejsce w Applu już połowie lata 90. Wtedy to zdecydowano się na to, aby w komputerach Macintosh procesory 68k, produkowane przez Motorolę, zostały zastąpione jednostkami PowerPC, tworzonymi przez Apple, Motorolę oraz IBM-a. PowerPC było stosowane w sprzęcie z logo jabłka przez dekadę. W 2005 ogłoszono porzucenie tej architektury na rzecz x86 firmy Intel. Decyzja ta była podjęta jeszcze przez Jobsa i argumentował on to tym, że PowerPC nie rozwija się wystarczająco szybko.
Od tego momentu minęło ponad 15 lat i Apple ponownie ogłosiło zmianę. Tym razem firma wraca do rozwijania swojej architektury – procesory M1 zostały oparte na architekturze ARM. Znana jest ona z urządzeń mobilnych, jednak Apple procesor ten dedykuje do całej gamy urządzeń, w tym laptopów.
Urządzenia z procesorem M1
Na pierwszy ogień poszedł MacBook Air. Ultrabook z nową jednostką zaskoczył niemal wszystkich, bo spełnił obietnice składane przez Apple. Procesor okazał się naprawdę szybki i w wielu zadaniach nowy Air dorównuje MacBookowi Pro z Intelem.
Apple od razu zapowiedziało, że M1 pojawi się również w nowych iPadach. Może to oznaczać, iż tablet z jabłkiem na obudowie stanie się na tyle wydajny, iż – po dołączeniu klawiatury – będzie sensowną alternatywą dla małego laptopa.
Firma wyznaczyła też przybliżony termin premiery MacBooka Pro z nowym procesorem. Jednak harmonogram nieco się rozjechał, ze względu na problemy, jakich doświadczają producenci elektroniki. Ogólnie jest niedobór układów elektronicznych na rynku, co odbija się także na producentach sprzętu komputerowego. Według deklaracji nowy MacBook Pro 13 będzie ponadd 2,5 raza szybszy od swojego poprzednika.
Zalety procesora M1
Procesor M1 wydaje się być prawdziwą rewolucją, jeśli chodzi o wydajność. Tak jak wspominaliśmy – MacBook Air, którego zaletą ma być przede wszystkim rozmiar, w wielu zadaniach pobił MacBooka Pro, pozycjonowanego jako najwydajniejsza stacja robocza.
W M1 znajduje się 16 miliardów tranzystorów zbudowanych w 5 nanomentrowym procesie technologicznym. Tworzą one 8 rdzeni, z których 4 są energooszczędne. Procesor na tyle dobrze gospodaruje energią, że Air ma pracować 15 godzin bez ładowania. Do tego osiągnięto to przy przejściu na całkowicie pasywne chłodzenie. W przypadku MacBooka Pro wynik ma być jeszcze lepszy, bo laptop ten ma pracować aż 20 godzin na jednym ładowaniu.
Atutem M1 jest również mocny zintegrowany układ graficzny – jego wydajność szacowana jest na 2,6 teraflopów.
Wady procesora M1
Należy pamiętać, że procesory M1 to nowy produkt i z czasem mogą się ujawnić jego kolejne mankamenty. Obecnie największy to obsługiwanie zaledwie 16 GB pamięć RAM. Można się jednak spodziewać, iż w kolejnej generacji procesora (być może pojawi się ona już w tym roku) limit ten zostanie podniesiony.
Wiele osób wskazuje też na bardzo intensywne tzw. swapowanie przez procesor M1. Oznacza to, iż traktuje on dysk jako pamięć podręczną, co zapewne jest wynikiem małej ilości RAM. Problem polega na tym, iż dyski SSD mają żywotność ograniczoną cyklami zapisu nowych informacji, a swapowanie oznacza, iż procesor nieustannie będzie nadpisywał informacje na dysku.