Tradycyjne pisanie odejdzie w zapomnienie? Choć to nadal najpopularniejsza forma komunikacji to branża stawia na bardziej nowoczesne wiadomości tekstowe. Czy SMS-a, które zawojował świat już ponad 25 lat, zastąpi nowa opcja o nazwie RCS (rich communication service)? Póki co okazuje się ona zbyt mało bezpieczna, by przekonała do siebie masowych odbiorców.
Początek SMS-ów
Historia SMS sięga grudnia 1992 roku, gdy brytyjski inżynier przesłał do dyrektora sieci komórkowej Vodafone krótką wiadomość o treści “Merry Christmas”. Był to początek rewolucji. Najpierw SMS-y stanowiły dla sieci komórkowych sposób komunikacji z klientami, którzy za pomocą wiadomości SMS dowiadywali się o promocjach, podwyżkach czy awariach. Jednak liczące 160 znaków wiadomości okazały się hitem wśród młodzieży, która w zdawkowy sposób mogła wyrażać wiele emocji. Nawet wysoka cena za jednego SMS-a nie odstraszyła klientów. W Polsce koszt pierwszych wiadomości oscylował w graniach 2 zł. Dziś są one w cenie abonamentu lub pakietu, i pomimo silnej konkurencji z aplikacjami typu Messenger czy WhatsApp, nadal są wiodącym sposobem komunikowania się na całym świecie.
Koniec SMS-ów?
Jednak nowy pomysł ma zastąpić prostego SMS-a bardziej rozwiniętym narzędziem. RCS, czyli Rich Communication Services pozwoli na przesyłanie zdjęć w wysokiej rozdzielczości, filmów, animacji, a nawet grafik o wadzę 10 MB. Takie funkcje są niezwykle cenne, szczególnie w dobie komunikacji służbowej. Co ważne, RCS będzie przesyłać dane wykorzystując dostępne łącze internetowe. Wiadomości RCS będzie można wysłać również do założonych grup odbiorców czy wybranych firm. Ponadto nowa funkcjonalność ma umożliwić dokonywanie płatności telefonem.
Najnowsza usługa prezentowana była już na różnych targach branżowych i interesują się nią różne międzynarodowe koncerny, wykorzystujące płatności online jak BlaBlaCar czy Twitter. Jednak nadal nie wiadomo czy RCS spotka się z zainteresowaniem u pojedynczych użytkowników, dla których liczy się przede wszystkimi wygoda, którą obecnie zapewniają mu tradycyjny SMS-a. Poza tym dużą przeszkodą w promocji RCS są niskie zabezpieczeniami przed działaniami hakerów. Niemieccy eksperci sprawdzili, że za sprawą luki można łatwo uzyskać dostępy do kont bankowych i drażliwych danych użytkownika. Przestępca może przechwycić np. jednorazowe kody wysłane na dany numer, które służą do autoryzacji transakcji bankowej i ukraść dostępne środki.
Warunkiem pełnego uruchomienia narzędzia RCS jest jego dokładne przeanalizowanie pod katem bezpieczeństwa oraz opracowanie różnych mechanizmów, które w przyszłości będą chronić przed cyberprzestępcami. Bez odpowiedniej zapory RSC będzie zbyt łatwą drogą do przejmowania danych przez przestępców, a wtedy nikt nie będzie chciał korzystać z takiego narzędzia. RCS nie jest jeszcze dostępne dla szerokiego grona odbiorców, ale funkcyjność bywa instalowana w telefonach z systemem Android.